czwartek, 28 czerwca 2012

GRY: Dawn of War - Taktyka


W tym pod temacie chciałbym przedstawić swoje spostrzeżenia na temat taktyk jak dla mnie dość przydatnych w danej grze. Oczywiście nie gwarantuje nikomu ich skuteczności w wykonaniu innych osób, w końcu nie wszystko musi wyjść tak samo :). W komentarzach zachęcam do zgłaszania swoich spostrzeżeń i własnych taktyk. A oto i moje pomysły:  

1.Pułapka
 Można by uznać, że w Dawn of War nie da się założyć jakiejś pułapki. Nie ma w tej grze sideł czy kolców wyskakujących z ziemi jednak znalazłem w sieci ciekawy pomysł który w praktyce nieźle zadziałał. Mianowicie polega to na umieszczeniu min w lejach po bombach. Polecam do tego ustawienie wojska za lejem lub najlepiej w sąsiednim jeśli mamy ich kilka. Pułapka działa o tyle świetnie, że tak komp jak i człowiek naturalnie chcą schronić się w leju przed ostrzałem. Wchodząc wprost na miny chcą z nich wyleźć ale jest już za późno. Wchodząc na teren dający osłonę, wojsko mocno zwalnia, przez co po wejściu na miny zwyczajnie bardzo długo się z nich wyłazi. Do tego ostrzał ludzi za lejem pięknie wykańcza resztki ocalałe z wybuchów :)  

2.Szybka ekspansja
 Taktyka testowana głównie w walkach z kompem, jednak sądzę, że na multi zadziała równie sensownie. Chodzi o prosty fakt, by jak najszybciej po starcie przejmować jak najwięcej punktów na mapie. Wiadomo, że jest ich zwykle dość sporo więc istotny jest wybór od których zacząć. Oczywiście najważniejsze jest od razu przejąć te najbliżej bazy dla punktów rekwizycji i zwyczajnego zysku :) Jednakże co dalej. Według mnie kolejnymi punktami jest relikt i tu bardzo ważne punkty na środku mapy. Wiadomo, że miejsca te mogą być daleko od bazy, jednak przejęcie ich skutecznie rozbija uwagę wroga. Przeciwnik musi zdecydować czy postawić na ekspansje i odbijać nasze kolejne punkty, czy może zwyczajnie je ominąć i zaatakować bezpośrednio bazę. Co stanie się jeśli wybierze którąś z opcji. W przypadku ekspansji, męczy się by mozolnie marnować wojska na odbijanie naszych punktów które naturalnie można umacniać i wspierać np budową koszar by na bieżąco uzupełniać wojska. Mamy bazę wypadową i stałe wsparcie na pierwszej linii frontu. W przypadku jeśli wróg postanowi iść dalej i skupić się na bazie, wpada w kleszczę, atakowany tak z broniącej się bazy jak z koszarów przy punktach kontrolnych. Bardzo szybko rozbija to grupę atakujących, nawet przy przewadze sił.



 Z góry bardzo odradzam bunkrowanie się tuż przy bazie. Nawet grając Gwardią Imperialną która specjalizuje się w obronie. Zamykamy się w ten sposób całkowicie na przejmowanie mapy i jesteśmy na starcie przygwożdżeni do muru. Wróg ma z góry więcej terenu i zasobów, więcej baz które może skrzętnie powiększać. Przykładem z własnej rozgrywki, będąc zabarykadowanym tak, że komp przez godzinę nie mógł się w ogóle przebić mając całą plansze, kiedy ja byłem tylko zamknięty w rogu, atakowałem z użyciem samolotów. Całe wojsko wroga wciąż parło na moją obronę więc pojazdy latające mogły swobodnie atakować tyły ich baz. Tutaj pojawiło się to o czym pisałem. Wróg miał tak wiele baz, że nawet jeśli udało się jedną zniszczyć, pozostawało ich wciąż kilka, a gdy próbowało się niszczyć kolejną, poprzednia spokojnie się odbudowywała. Można nazwać rozgrywkę remisem bo pewnie nigdy by się nie skończyła. Osobiście zrezygnowałem po kolejnej godzinie ślęczenia przy nieskutecznych atakach i wiecznym odbudowywaniu obrony :P

 To wszystko co aktualnie pamiętam w tej chwili. Gdy tylko przypomnę sobie coś jeszcze napisze to w następnym poście. Do napisania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz