wtorek, 24 lipca 2012

GRY: Bitewniaki Warhammer 40,000


Witam ponownie. Z góry wybaczcie za spore przerwy w umieszczaniu nowych postów, ale zacząłem praktyki i mam trochę mniej czasu na ich pisanie. W dziale GRY:Bitewniaki pragnę przedstawić kolejną z wielu pasji w moim życiu. Pierwszy raz z samym rodzajem gry zetknąłem się parę lat temu na obozie RPG-owym. Zacząłem od Fantasy Battle ale jakoś mnie szczególnie nie wciągnął. Moje nastawienie szybko się jednak zmieniło z kolejnymi wakacjami, gdy tym razem zagrałem w Warhammera 40k. W grze tej za pomocą niedużych figurek, symbolizujących poszczególne jednostki w naszej armii, rozgrywa się wielkie bitwy. Na początku myślałem sobie, że takie hobby jest bez sensu. Figurki są dosyć drogie, zwłaszcza gdy chce się mieć naprawdę czym grać. Do tego nie dość, że człowiek płaci tak duże pieniądze, to dostaje figurkę w kawałkach, czytaj sklej sobie i pomaluj sam. Kompletny bezsens. Jednak wszystko się ze sobą łączy. Spróbowałem klejenia i malowania figurki. Byłem pewien, że wyjdzie mi to tragicznie. Ku mojemu zdziwieniu, okazało się to nadzwyczajnie proste i instynktowne. Wyszło na to, że człowiek o naprawdę niewielkim talencie malarskim, może pomalować figurkę w naprawdę przyjemny dla oka sposób. Po ukończeniu upiększania figurki, gdy człowiek włożył w nią tyle serca i pracy, do głowy przychodzi myśl, że szkoda, żeby tylko tak stała na półce. Chęć do gry pojawia się sama. Zobaczyć całą swoją pięknie pomalowaną armię w walce to wspaniałe doświadczenie. Wkładając wysiłek w tworzenie takich oddziałów w efekcie kończy się tym, iż człowiek czuje pewną więź ze swoim tworem. Chce się by nasza armia wygrywała kolejne bitwy pod naszym dowództwem jak żywi podwładni. Jeżeli chodzi o samą rozgrywkę to osobiście uważam, że zasady, na początku, nie są zbyt proste. Ich ilość i złożoność momentami nieźle przytłacza. Jednak grając, człowiek zaczyna szybko zauważać w nich pewien sens i realizm, a co za tym idzie, dużo łatwiej jest je w tedy zapamiętać i zrozumieć. W pewnym momencie człowiek instynktownie dochodzi do wniosku, że tutaj powinien być jakiś test, czy dane działanie miało szanse się powieść. Ważne jest też żeby grać naprawdę dla przyjemności, a nie tylko z myślą o wygranej za wszelką cenę. W przeciwnym wypadku, nie dość, że nie zrozumiemy do końca o co w tej grze chodzi, to jeszcze popsuje się wrażenia z rozgrywki innym. Osobiście aktualnie w grze preferuje rasę zwaną Tau, bo tą też rasą grywam w Dawn of Wara, który jest grą PC stworzoną na podstawie opisywanego bitewniaka. Poza tym, pomijając pewien zwyczajny sentyment do owej rasy, jakoś tak osobiście bardzo lubię eliminować wroga z dużej odległości, zanim ten zdąży się zorientować, co jest dla owej frakcji bardzo charakterystyczne. Używać sprytu i zręczności zamiast tępej siły. Ze swojej strony polecam zakup zestawu startowego do gry "Inwazja na Czarną grań".W cenie około 300zł (w zależności od sklepu) mamy do dyspozycji właściwie wszystko co potrzebne by zacząć grę. Co prawda na rynku jest już 6 edycja zasad do tej gry, więc książeczka w zestawie jest troszkę nieaktualna, ale nie wiadomo też kiedy GW(Games Workshop) wyda kolejny zestaw startowy. Jeśli zaś ktoś nie jest co do tego kompletnie przekonany, to polecam po prostu wybranie się do lokalnego sklepu czy miejsca gdzie odbywają się gry w waszym mieście i pożyczenie figurek na czas rozgrywki w danym miejscu, tak by za darmo móc zobaczyć z czym to się je. Sądzę, że większość z was która spróbuje takiej rozrywki, pozostanie przy niej na długo :)



Zestaw startowy w Games Workshopie:
(Zawiera część figurek z obrazka powyżej).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz